Rośnie europejska konkurencja dla Polaków w Niemczech

Nadal wielu Polaków wyjeżdża do pracy w Niemczech. Jednak Polska po wielu latach przodownictwa straciła pierwszą pozycję w rankingu krajów, które dostarczają największą liczbę emigrantów na rynek niemiecki.

W Niemczech doszło do niebezpiecznej sytuacji dla Polaków, którzy wyjeżdżają tam za chlebem. Rośnie w siłę tania konkurencja z Rumunii, która zaczyna powoli wypierać Polaków z niemieckiego rynku pracy. Mając paszport UE Rumuni mogą bez ograniczeń podejmować zatrudnienie. W dodatku mają mniejsze wymagania wobec stanowisk pracy niż polscy pracownicy, a upraszczając wszelkie formalności przy zatrudnianiu są zdecydowanie tansi od Polaków.

Jeszcze do niedawna Polacy zdecydowanie przodowali w statystykach dotyczących liczby osób emigrujących do Niemiec w celach zarobkowych i całą europejską oraz światową konkurencję zostawiali daleko w tyle. Nie było bowiem na świecie żadnej innej nacji, która tak chętnie podejmowała pracę w Niemczech. Gdy w 2013 roku przyjechało do Niemiec za pracą 189.000 nowych pracowników wydawało się, że nic nie jest w stanie zmienić tej dobrej passy. Jednak coraz większe wymagania stawiane przez pracowników z Polski oraz rosnąca konkurencja z innych krajów europejskich spowodowały, że już w roku 2015 sytuacja zmieniła się. Konkurent europejski przejął bowiem przodownictwo kosztem Polski. Rumunia stała się krajem numer 1 na liście krajów dostarczających największą liczbę emigrantów na rynek niemiecki.

W ostatnich latach obserwujemy niebywały wzrost emigracji zarobkowej z krajów Unii Europejskiej do Niemiec. Tylko w roku 2015 z krajów unijnych przybyło do Niemiec 685.485 osób, z czego aż 4/5 stanowili przybysze z krajów wschodniej Europy, w tym z Polski. Z krajów Europy wschodniej przyjechało do Niemiec 533.000 osób, a pozostałe 152.485 osób pochodziło z innych rejonów świata. W trakcie całego 2015 roku wyjechało z Niemiec za granicę 303.036 osób. Porównując liczbę osób przyjeżdżających do Niemiec z liczbą osób wyjeżdżających nietrudno zauważyć, że plus na korzyść tych pierwszych wynosi 382.449. Właśnie ta liczba jest liczbą przyrostu netto emigrantów w Niemczech za rok 2015. Oczywiście w liczbie tej nie mieszczą się uchodźcy z Syrii, którzy przecież z uwagi na asymilację, naukę języka i zawodu nie od razu zasilają niemiecki rynek pracy.

Emigracja zarobkowa do Niemiec w 2015r. z podziałem na kraje dostarczające największą liczbę emigrantów

KRAJ LICZBA EMIGRANTÓW
Rumunia 174.779
Polska 147.910
Bułgaria 71.709
Chorwacja 50.646

Federalne Ministerstwo Migracji i Uchodźców

Zgodnie z danymi Federalnego Ministerstwa Migracji i Uchodźców już nie Polacy, a Rumuni stanowią najliczniejszą grupę osób emigrujących do Niemiec, bowiem w 2015 roku wyjechało ich za pracą podejmowaną w Niemczech o 26.869 więcej niż Polaków. Tym samym Polacy utracili pierwsze miejsce w rankingu krajów dostarczających największą liczbę emigrantów do Niemiec.

Także wstępne dane Federalnego Urzędu Statystycznego za rok 2015 przewidują, że Rumuni dostarczyli do Niemiec największą liczbę emigrantów. Według szacunku Urzędu Statystycznego w ciągu całego 2015 roku przybyło do Niemiec 213.037 Rumunów, natomiast Polaków było nieco mniej. Szacuje się, że Polaków, którzy wyjechali w 2015 roku do Niemiec było 195.666. Różnica na korzyść Rumunów wynosi zatem 17.371. Kiedyś taka sytuacja była nie do pomyślenia.

Co ciekawe, liczba emigrantów pochodzących z Polski nieco wzrosła w 2015 roku (195.666) w stosunku do 2013 roku, w którym to 189.000 Polaków wyjechało do Niemiec. Mimo tego wzrostu fala emigracji zarobkowej z Rumunii na tyle przybrała na sile, że okazała się w 2015 roku silniejsza od polskiej. Rumuni są tańsi i mają mniejsze wymagania od Polaków. To powoduje, że taka duża liczba Rumunów znalazła zatrudnienie w Niemczech.

Oczywiście polscy pracownicy nadal cieszą się bardzo dobrą opinią w Niemczech i są mile widziani na niemieckim rynku pracy. Jednak nie można lekceważyć faktu, że Rumuni mogą także w najbliższych latach wyrobić sobie dobrą markę w Niemczech i zagrozić pozycji, jaką wypracowali sobie Polacy. Czeka nas zatem w dłuższej perspektywie czasowej konfrontacja zawodowa polegająca na walce między Polakami a Rumunami o przejmowanie dla siebie zleceń i stanowisk pracy.

Od roku 2016 szczególnie popularne wśród obywatelii Rumunii jest otwieranie mikroprzedsiębiorstw na prawie rumuńskim i prowadzenie przejściowych usług na terenie Niemiec. Ta forma samozatrudnienia jest niezwykle korzystna, gdyż podatek dochodowy takiej jednoosobowej firmy jest odprowadzany w Rumunii i wynosi zaledwie 3%. Gdy osoba prowadząca jednoosobową działalnosć na prawie rumuńskim zatrudni choć jednego pracownika, to wtedy podatek od uzyskanych dochodów wynosi już tylko 2%. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja, gdy w takim mikroprzedsiębiorstwie zatrudnionych jest dwóch pracowników. Wtedy podatek dochodowy spada do symbolicznego 1%. Wystarczy tylko nie przekroczyć progu obrotowego w wysokości 100.000 euro. Większość małych firm mieści się bez problemu w tej granicy.

Zważywszy powyższe okoliczności pracownicy rumuńscy są niezwykle tani, gdy otworzą działalność gospodarczą w Rumunii i świadczą usługi w Niemczech na zasadzie samozatrudnienia. Polacy także mogą skorzystać z samozatrudnienia wykorzystując w tym celu polską działalność gospodarczą, ale wybierając liniowy podatek dochodowy w Polsce płacą go jednak w wysokości 19%, co przy rumuńskich stawkach podatkowych 1%, 2% oraz 3% jest dla Polaków zdecydowanie mniej korzystne. Jak widać, pracownik rumuński jest zdecydowanie tańszy od pracownika polskiego – chociażby z uwagi na dużo mniejsze podatki po stronie rumuńskiej.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Rumuni wyprzedzili Polaków w rocznej klasyfikacji krajów, które dostarczają najwięcej cudzoziemców na rynek niemiecki już w 2015 roku, a więc w momencie, gdy w Rumunii stawka podatku dochodowego wynosiła jeszcze 16% (do dnia 31.12.2015 dochody w Rumunii były opodatkowane podatkiem dochodowym w wysokości 16%). Skoro od 01.01.2016 w Rumunii zaczęły obowiązywać nowe i dużo niższe stawki podatkowe, to należy założyć, że przy tak korzystnych warunkach, jakie swoim mikroprzedsiębiorstwom i ich pracownikom zafundował rząd rumuński, proces emigracji Rumunów do Niemiec będzie miał tendencję zwyżkową. W ostatnich latach liczba Polaków emigrujących do Niemiec była w stosunku rocznym na zbliżonym poziomie z tendencją lekko wzrostową. Jednak z uwagi na bardzo korzystne warunki samozatrudnienia dla Rumunów będą oni z roku na rok w coraz większej ilości przybywać do Niemiec i różnica pomiędzy ilością Polaków a Rumunów stale będzie się powiększać na rzecz tych drugich.

Na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z sytuacją jeszcze stabilną dla Polaków pracujących w Niemczech. Ale w dłuższej perspektywie tańszy pracownik z Rumunii będzie dużym konkurentem na niemieckim rynku pracy dla Polaka.

Rumuni od wielu lat decydują się także na otwarcie w Niemczech jednoosobowej działalności gospodarczej (Gewerbe), czym z uwagi na niższe koszty ubezpieczeń (dobrowolność ubezpieczenia) i podatków (zwolnienia podatkowe) oraz unikanie obowiązku zagwarantowania wynagrodzenia minimalnego będą tańsi od Polaków, którzy aż tak chętnie nie otwierają w Niemczech Gewerbe. Nie można przejść obojętnie wobec faktu, że Gewerbe stwarza możliwość bezproblemowego oraz taniego samozatrudnienia. Całkowite uniknięcie podatków (lub ich zminimalizowanie), uniknięcie obowiązkowych ubezpieczeń i przede wszystkim niepodleganie pod wynagrodzenie minimalne. Niesamowicie tania siła robocza przy minimum formalności. Z czasem firmy delegujące pracowników z Polski do pracy w Niemczech będą musiały zmienić system z delegowania na angażowanie jednoosobowych Gewerbe, aby konkurować cenowo na rynku niemieckim z samozatrudnionymi Rumunami. Nie będzie to jednak takie proste z uwagi na wieloletnie standardy, do których przyzwyczaili się już Polacy pracujący w Niemczech.

Polacy wolą pracować w oparciu o stosunek pracy, co nawet przy delegowaniu pracownika przez polski zakład pracy (przez 2 lata ubezpieczenie społeczne oraz przez 6 miesięcy podatek dochodowy płacony w Polsce) może okazać się rozwiązaniem droższym. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty: otóż mimo tego, iż polski pracownik delegowany jest tani, bo ubezpieczenia i podatki płacone przez pierwszy okres delegowania w Polsce są mniejsze od płaconych za pracowników w Niemczech, to jednak Rumuni w stosunku do Polaków będą bardzo tani, gdyż albo całkowicie unikną płacenia jakichkolwiek ubezpieczeń i podatków, albo też będą je płacili w symbolicznych kwotach. Polacy już przyzwyczaili się do tego, że mają ubezpieczenie, mogą iść w Niemczech do lekarza, otrzymują zwrot podatku, itd. Mają zatem swoje wymagania. Przejść z tego systemu na system angażowania pracowników jako osoby samozatrudnione, które wykorzystując regulacje prawne nie płacą ubezpieczeń i podatków oraz nie podlegają płacy minimalnej, będzie niezwykle trudne. Jaki polski pracownik chciałby zrezygnować z ubezpieczenia, diet, wynagrodzenia minimalnego, zwrotu podatku i zasiłku rodzinnego Kindergeld?!?

Póki co Rumunów przybywa do Niemiec coraz więcej i jest to ostrzeżenie dla Polaków pracujących w Niemczech. Rośnie w siłę tania konkurencja z Bałkanów!

Opracowanie własne na podstawie danych Federalnego Ministerstwa Migracji i Uchodźców, danych Federalnego Urzędu Statystycznego oraz rumuńskiej ustawy o podatku dochodowym. Zdjęcie: Lupo  / pixelio.de