Pora ocenić pierwsze miesiące, w których pracownicy z Polski mogą legalnie pracować w Niemczech. Już teraz da się ocenić, jak napływ nowej siły roboczej wpłynął na niemiecki rynek pracy, który od wielu miesięcy przygotowywał się na falę nowej emigracji zarobkowej.
Otwarcie rynku pracy w Niemczech budziło zarówno wiele lęków, jak i euforii. Z jednej strony pracodawcy niemieccy cieszyli się, że przybędzie im więcej fachowców, z drugiej zaś strony pracownicy niemieccy czuli zagrożenie i bali się utraty dotychczasowych miejsc pracy, które mogli im zabrać dużo tańsi przybysze z Europy Wschodniej.
Od 01.05.2011 obywatele 8 krajów, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004r., a więc Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Słowenii, Litwy, Łotwy, i Estonii mogą legalnie pracować na terenie Niemiec, co wcześniej (do kwietnia 2011) było niemożliwe bez posiadania stosownego zezwolenia lub paszportu któregoś ze starych krajów członkowskich UE.
Od maja 2011 roku wzrosła w Niemczech widocznie liczba osób z w/w ósemki krajów, które to zostały zarejestrowane do niemieckiego ubezpieczenia społecznego. Ale czy był to faktycznie masowy napływ taniej siły roboczej ? Zobaczmy co pokazują niemieckie statystyki.
W kwietniu 2011 było w Niemczech zarejestrowanych 226.000 pracowników pochodzących z 8 krajów, dla których miesiąc później otwarto niemiecki rynek pracy. W maju 2011 roku, a więc tuż po otwarciu tegoż rynku zarejestrowanych było 259.000 pracowników. A więc daje nam to jasny rachunek – w przeciągu miesiąca liczba pracowników z krajów Europy Wschodniej, którzy przyjechali legalnie pracować do Niemiec, wzrosła o 33.000 osób. Jednak gdy porównamy statystyki z lat poprzednich (np. z roku 2010), to zauważymy, że również i w latach wcześniejszych z Europy Wschodniej przyjeżdżało do pracy w maju więcej osób niż w kwietniu. Realnie patrząc na ten fakt trzeba stwierdzić, iż z całą pewnością 24.000 nowych pracowników z Europy Wschodniej zasiliło niemieckie przedsiębiorstwa po raz pierwszy. A więc tylko 24.000 nowych pracowników w 82-milionowym społeczeństwie ?!? Te dane statystyczne pokazują, ilu pracowników z Europy Wschodniej zostało zarejestrowanych do niemieckiego ubezpieczenia społecznego. Natomiast ci wszyscy, których firmy wydelegowały do pracy w Niemczech i podlegali ubezpieczeniu społecznemu w kraju pochodzenia (np. w Polsce), nie widnieją w tej statystyce. To wyjaśnia sprawę, dlaczego tylko 24.000 nowych pracowników z krajów, dla których to otworzył się niemiecki rynek pracy, zostało w Niemczech ubezpieczonych.
U progu czerwca 2011r. z ośmiu wspomnianych krajów wschodnioeuropejskich było zarejestrowanych w ramach niemieckiego ubezpieczenia społecznego tylko 186.000 pracowników. I tutaj wcale nie zanotowano spodziewanego wcześniej dużego skoku w górę, gdyż do Niemiec nie przybyła żadna lawina nowych pracowników. Należy przy tym podkreślić, iż z liczby 186.000 pracowników aż 73.000 zostało zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy. To pozwala zauważyć, iż spora część emigracji zarobkowej z Europy Wschodniej przyjechała do Niemiec wykonywać tylko prace sezonowe i dorywcze.
Statystyki z przełomu maja-czerwca 2011 porównajmy również z danymi statystycznymi z ubiegłych lat. Okaże się, iż tak naprawdę u progu czerwca 2011 roku przybyło w Niemczech ubezpieczonych pracowników z 8 nowych krajów UE tylko o 15.000 zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy oraz o 9.000 w niepełnym wymiarze czasu pracy. Razem daje nam to przyrost pracowników z Europy Wschodniej właśnie o wspomniane 24.000.
Z liczby 24.000 ubezpieczonych w Niemczech Europejczyków ze wschodu 8.100 osób znalazło zatrudnienie w rolnictwie. W branży budowlanej zatrudniono dodatkowo tylko 2.700 pracowników, a w branży szeroko rozumianej „obróbki” 2.200. Liczby te są śmiesznie niskie, ale raz jeszcze należy podkreślić, że zdecydowana większość wschodnioeuropejskich firm (w tym i z Polski) woli unikać płacenia niemieckiego ubezpieczenia społecznego i składki odprowadzać u siebie na miejscu (w przypadku Polski do ZUS).
85% przybyłych do Niemiec po otwarciu rynku pracy znalazło zatrudnienie na zachodzie kraju, a tylko 15% na wschodzie. Najwięcej pracowników wyjechało do landu Bawaria, a była to liczba 4.700 osób. W dalszej kolejności była Nadrenia-Westfalia, gdzie pracę znalazło 4.500 osób, a następnie Dolna Saksonia, gdzie zatrudniono 3.600 pracowników.
Zmiany w statystykach osób wyjeżdżających do pracy w Niemczech mogą przynieść miesiące wakacyjne, a więc lipiec i sierpień. Jednak dopiero u progu jesieni będzie można podliczyć, czy w końcu ruszyła prawdziwa ofensywa pracowników na niemiecki rynek pracy.
Źródło: Niemiecka Krajowa Agencja Pracy.