Z OSTATNIEJ CHWILI

Duża liczba zwolnień lekarskich wśród pracowników

Wśród pracujących w Niemczech jest coraz więcej takich osób, które przebywają na zwolnieniach lekarskich. Według danych DAK-Gesundheit zwolnienia chorobowe w Niemczech osiągnęły w pierwszej połowie 2016 roku nowy rekord. W tym okresie liczba chorych wynosiła 4,4 procent, czyli o dokładnie 0,3 punktu procentowego więcej, niż w pierwszej połowie 2015 roku, Ponad jedna trzecia pracujących osób dorosłych (37 procent) była na zwolnieniu lekarskim co najmniej raz. Przeciętne zachorowanie trwało 12,3 dnia. W pierwszej połowie 2015 roku średnia wyniosła 11,7 dnia. Głównym powodem rekordowego stanu jest wzrost dni straconych z powodu choroby psychicznej (stres) i zaburzeń układu mięśniowo-szkieletowego (bóle pleców). W tych diagnozach liczba zgłoszonych dni chorobowych zwiększa się aż o 13 procent. Wielu Polaków pracujących w Niemczech stara się unikać zwolnień lekarskich z uwagi na obawy przed utratą pracy. W przypadku gdy pracownik jest ubezpieczony w Niemczech i w trakcie trwania stosunku pracy zachoruje, to przysługuje mu tzw. Krankengeld (chorobowe).

©finanzamt.pl

Mniejsze koszty ogrzewania mieszkań

Polaków pracujących w Niemczech w sezonie jesienno-zimowym ucieszy z pewnością informacja o mniejszych kosztach ogrzewania mieszkań. Cena oleju opałowego jest obecnie w Niemczech na bardzo niskim poziomie. W sierpniu 2016 roku cena za litr oleju opałowego to 44,73 centów, co jest najniższym wynikiem w ostatnich dwunastu latach. Jak informuje HeizOel24, kto ma ogrzewanie olejowe, ten otrzymuje przeciętnie 30 % zaliczki z kosztów ogrzewania. Ponad 1/4 niemieckich gospodarstw domowych skorzystałoby z tego: 26,8 procent mieszkań w Niemczech jest ogrzewanych olejem. Rozwój ceny oleju opałowego jest przyjazny lokatorom i ten stan rzeczy utrzymuje się już od dłuższego czasu: od 2014 do 2015 roku cena spadła o 30 procent, od 2015 do 2016 ponownie o 20 procent. To bardzo dużo. Ten długoterminowy rozwój jest kluczowy dla lokatorów, gdyż korzystne ceny nie wpływają bezpośrednio na koszty, ale dopiero będzie je widać w przyszłym roku przy rozrachunku końcowym. Większość lokatorów porównuje aktualne rachunki z tymi z poprzedniego roku. Dzięki temu łatwiej kontrolować faktyczny poziom wydatków na energię, a te z roku na rok spadają.

©finanzamt.pl

Panika wokół Deutsche Bank

Jedna z największych na świecie instytucji finansowych przeżywa kłopoty i ponosi duże straty finansowe. Niemcy boją się, że problemy Deutsche Bank mogą doprowadzić do zachwiania niemieckiej gospodarki. Na giełdzie akcje banku spadły do poziomu 11,06 euro. To najniższa cena za akcje w ciągu ostatnich 30 lat. Reputacja Deutsche Bank bardzo ostatnio ucierpiała. Wiodące agencje ratingowe obniżały już wielokrotnie w tym roku zdolność kredytową banku. Pod koniec czerwca Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaklasyfikował bank z siedzibą we Frankfurcie nad Menem jako najbardziej ryzykowny na świecie. To powoduje, że klienci banku, którymi jest wiele niemieckich firm, z nieukrywanym strachem patrzą w przyszłość. Deutsche Bank uchodził od lat za pewno źródło finansowania niemieckich inwestycji. Kłopoty finansowe sprawiły jednak, że bank stracił na wiarygodności w oczach swoich klientów, którzy boją się zaciągać kredyty. W ten sposób trudno będzie finalizować ekspansję niemieckich firm za granicą, a przecież niemieckie przedsiębiorstwa potrzebują środków finansowych, aby realizować swoje cele gospodarcze. Szczególnie niemiecka prasa na czele z dziennikiem Bild podgrzewa sytuację, pisząc o niepokojach wśród klientów. Sam bank próbuje studzić negatywne emocje. Rzecznik prasowy Deutsche Bank wskazywał ostatnio, że bank przechodził tzw. test stresu. Wynik pokazał, że bank jest stabilny i znacznie poprawiła się sytuacja w stosunku do stanu sprzed 2 lat. W takiej sytuacji trzeba odczekać nieco i obserwować jaki kurs mają akcje banku, jaki wychodzi wynik finansowy na koniec roku obrotowego oraz ile placówek banku działać będzie w Niemczech. Wszelkie spadki wartości akcji, powiększenie straty finansowej, a także zwolnienia i zamknięcia części oddziałów będą wpływały negatywnie na odbiór banku wśród klientów. Jak to się mówi: „pożyjemy, zobaczymy” najlepiej obrazuje w tym przypadku sytuację.

©finanzamt.pl

Brytyjczycy mają 25 mld euro długu w UE

Wielka Brytania według raportu medialnego ma nieopłacone rachunki w Unii Europejskiej w wysokości 25 miliarda euro, o czym poinformował na swoich łamach magazyn gospodarczy „Wirtschaftswoche”. To niesamowicie dużo pieniędzy, a po ewentualnym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii trudno byłoby już odzyskać tę astronomiczną kwotę. UE postanowiła zatem nie zwalniać Brytyjczyków z federacji, zanim rachunki nie zostaną zapłacone. Tak postawiona sprawa komplikuje znacząco stan rzeczy. Długi mogą mieć wpływ na negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a co za tym idzie dalszą relację na lini UE – Wlk. Brytania. Brytyjczycy zdecydowali w referendum w czerwcu o wyjściu kraju z Unii przewagą zaledwie 52 procent głosów. Wielu specjalistów od rynku pracy spodziewa się, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii spowoduje migrację części polskich pracowników z wysp do Niemiec, gdzie będą mogli oni bez przeszkód pracować jako obywatele unijni.

©finanzamt.pl