Z OSTATNIEJ CHWILI

Liczba pracujących w Niemczech wynosi 43,3 mln osób

Sytuacja na niemieckim rynku pracy jest nadal bardzo dobra. Jednak trzeba przyznać, że liczba pracowników spadła na koniec 2015 roku. Według wstępnych obliczeń Federalnego Urzędu Statystycznego liczba osób zatrudnionych spadła w grudniu do około 43,3 milionów. Liczba ta tyczy się osób zamieszkałych na terenie Republiki Federalnej Niemiec. W porównaniu do listopada 2015 spadek był o 173 tys. osób, co stanowi 0,4 procenta. Federalny Urząd Statystyczny jednak uspokaja. Spadek był niższy niż średni w ciągu całych pięciu ostatnich lat. Wpływ na nieznaczny spadek mogła mieć zima. W porównaniu do grudnia ubiegłego roku liczba zatrudnionych osób wzrosła o 441 tys. (daje to wzrost około 1%). Samo bezrobocie w grudniu było na poziomie około 1,9 mln osób, co daje 6.000 mniej bezrobotnych niż w roku wcześniejszym.

©finanzamt.pl

EDEKA przejmuje 450 oddziałów Kaiser Tengelmann

Pomimo pewnych trudności przejęcie sieci sklepów branżowych „Kaiser Tengelmann” przez koncern EDEKA jest już pewne. Jak informuje Handelsblatt, minister gospodarki Niemiec p. Sigmar Gabriel został poproszony o podpisanie specjalnego zezwolenia dotyczącego przejęcia jednej sieci sklepów przez drugą na ściśle określonych warunkach. Edeka chce jak najszybciej dokonać przejęcia 450 oddziałów Kaiser Tengelmann, musi jednak spełnić pewne warunki. Koncern Edeka został wezwany do utrzymania 16 tys. miejsc pracy przez co najmniej pięć lat po przejęciu, a także zawiązania umów zbiorowych ze związkiem zawodowym Verdi. Grupa Tengelmann postanowiła zbyć sieć swoich supermarketów, ponieważ od 15 lat przynosiły same straty. Jednak Federalny Urząd Kartelowy zabronił w kwietniu 2015 przejęcia sieci sklepów przez inny koncern. Tłumaczył to możliwością znacznego pogorszenia się warunków konkurencji w niektórych regionach kraju. Odpowiedź przedsiębiorstwa była natychmiastowa. Zgłoszono się do ministra gospodarki o podpisanie specjalnego zezwolenia na przejęcie.

©finanzamt.pl

Powszechne obawy przed niewłaściwym wykorzystaniem danych w Niemczech

70 procent ludzi w Niemczech boi się konsekwencji jakie mogą nastąpić po kradzieży danych. Badania na ten temat przeprowadził GfK Verein. To z nich wynika, że obawy opierają się przede wszystkim o ewentualne straty finansowe, co zadeklarowało 65 procent badanych przez GfK Verein. Pozostałe wątpliwości to naużywanie własnej tożsamości przez osoby trzecie (53 procent) i naruszenie prywatności (48 procent). Większość obywateli przekonana jest, że rząd federalny robi zbyt mało, aby chronić dane swoich obywateli. W ostatni czwartek stycznia we Frankfurcie odbyło się spotkanie z inspektorem ochrony danych rządu federalnego i krajów związkowych. W 2006 zostały ogłoszone przez Radę Europy „Europejskie Dni Ochrony Danych”. Mają one na celu podniesienie świadomości na temat obchodzenia się z danymi osobowymi. Plan na najbliższe lata to stworzenie i zastosowanie jednolitego prawa ochrony danych na całą Unię Europejską.

©finanzamt.pl

Deutsche Bank redukuje liczbę oddziałów w Niemczech

Jeden z liderów w niemieckim sektorze bankowym redukuje na niższy bieg i przygotowuje wszystko do reorganizacji swoich niemieckich oddziałów. Zmiany związane są ze zmniejszeniem ilości oddziałów w ciągu najbliższych 24 miesięcy. Zgodnie z zapowiedzią banku, już w trzecim kwartale tego roku rozpocznie się zmniejszanie sieci oddziałów na terenie całego kraju. Pod koniec 2017 roku Deutsche Bank zamierza w całych Niemczech zmniejszyć liczbę swoich lokalizacji z 700 do zaledwie 200. Zgodnie z wypowiedziami władz banku, pozostałe sieci oddziałów nadal będą miały bardzo duże znaczenie lokalne. Deutsche Bank nie będzie zaniedbywał obszarów pozostawionych bez bezpośredniej placówki. Pozostałe placówki przejmą obowiązki i klientów z likwidowanych lokalizacji, najbliższych sobie regionem. Szykują się masowe zwolnienia. W zaplanowanej reorganizacji grupa około 9 tys. pracowników Deutsche Bank pozostanie bez miejsca pracy.

©finanzamt.pl

Deutsche Bank tnie premie nawet o 30 procent!

Mniejsze premie dla wszystkich. Tak zadecydował nowy prezes Deutsche Banku pan John Cryan. W niektórych przypadkach jest to obcięcie premii nawet o 30 procent mniej niż to miało miejsce w roku poprzednim.  Już w grudniu kierownicy działów zostali zobligowani do rozmów z podwładnymi, że tylko ich wydajność będzie miała wpływ na gratyfikacje finansowe. Dla wszystkich pracowników banku jest to z pewnością jeden z najgorszych okresów. Finalnie premie będą przyznawane indywidualnie i można je będzie otrzymać na początku marca. Do tego czasu przydzielona pula na ten cel może zostać skorygowana w dół. Należy pamiętać, że ostatnio Deutsche Bank jako jeden z liderów w branży bankowej na rynku niemieckim, przeżywa duży i poważny kryzys.

©finanzamt.pl

Mniej biurokracji w Job Center

Po latach dyskusji rząd federalny chce zmniejszyć biurokrację w niemieckim Job Center. Ma to na celu nie tylko usprawnić pomoc przy poszukiwaniu pracy dla uchodźców, ale także dla pozostałych osób zarejestrowanych jako bezrobotne ma być to duże udogodnienie. Planowane zmiany dotyczą usprawnienia procesów administracyjnych i ułatwienie przy wyliczaniu funduszy społecznych. W grudniu Federalna Agencja Pracy miała zarejestrowanych około 2.680.000 bezrobotnych. Daje to najniższy poziom bezrobocia od 24 lat. Jednak druga strona medalu pokazuje, że w tej najniższej od lat stopie bezrobocia jest prawie 1 milion osób długotrwale bezrobotnych. Znaczące zwiększenie pracy urzędników w postaci dodatkowych bezrobotnych będzie miało miejsce w połowie roku – a to ze względu na rejestrację uchodźców.  Azylanci mogą się zarejestrować w biurach pracy dopiero po zakończeniu całej procedury azylowej, dlatego tak odległy termin. Według wstępnych kalkulacji oczekuje się 200 tys. bezrobotnych uchodźców. Z tego powodu nie tylko dla samych bezrobotnych zmniejszenie biurokracji będzie korzystne. Także urzędnicy dzięki temu będą mogli skupić się na doradztwie i pośrednictwie pracy, a nie na przerzucaniu papierków.

©finanzamt.pl

Tak wiele fałszywych banknotów EUR w obiegu jak nigdy dotąd!

Od momentu wprowadzenia banknotów i monet Euro w 2002 roku, nie było tak wiele wycofanych fałszywek z rynku jak w roku ubiegłym. Według wyliczeń Europejskiego Banku Centralnego (EBC) ilość fałszywych banknotów osiągnęła poziom aż 899.000. Dużą część z fałszywek wprowadzonych do obiegu odkryto w bankowości i handlu. Walka z fałszywkami stała się możliwa min. dzięki skutecznym działaniom Policji. Jak wynika z raportu niemieckiego Banku Federalnego, poziom fałszywek jest najwyższy od momentu wprowadzenia wspólnej waluty. W Niemczech liczba fałszywek wzrosła o 51 %. Jest to bardzo drastyczny i niepokojący wzrost. Szkody wywołane tak wysokim wzrostem powiększyły się z 3,3 mln do 4,4 mln euro. W 2004 roku szkody były na poziomie 6,1 mln euro. W 2005 roku było to 4,9 mln euro. Straty jednak mogły być jeszcze wyższe.  Na całym świecie straty z wpuszczonych do obiegu fałszywych euro osiągnęły poziom wyższy niż 39 mln euro.

©finanzamt.pl

Długie oczekiwanie w nowych punktach serwisowych

Według założeń nowe centra serwisowe, powołane przez regionalne stowarzyszenie lekarskie, miały na celu umawianie ubezpieczonych pacjentów do specjalistów w czasie nie dłuższym niż 4 tygodnie. Brzmi nieźle, ale realizacja już nie jest tak łatwa. Pomimo jasnych i klarownych przepisów zadanie trudne do wprowadzenia. Jak informuje Fundacja Ochrony Pacjenta, problemów w sprawnym funkcjonowaniu centrum jest kilka. Do najważniejszych należą: nie ma jednolitego numeru telefonu z podziałem na landy, zasady powołania centrum różnią sią w poszczególnych landach, brak jednolitej koordynacji całego procesu od rejestracji do końcowej wizyty u specjalisty, odległość do specjalisty jest określona inaczej, pacjenci mają problem z godzinami, w których czynne są centra serwisowe, a także mieszkańcy domów opieki nie otrzymują pomocy. Dodatkowo centra nie przekazują informacji dotyczących specjalistów, którzy przyjmują pacjentów w ramach wizyt domowych. To wszystko powoduje chaos.

©finanzamt.pl